Kraina refleksji

Założyłyśmy tego bloga, ze względu na potrzeby szkolne. W związku z tym, że należymy do redakcji gazetki szkolnej naszego gimnazjum, blog będzie poświęcony naszym refleksjom i opiniom na rozmaite tematy. Każdy post będzie miał inną formę prasową, takie jak : recenzje, sondy, felietony, komentarze czy wywiady. Mamy nadzieję, że zainteresują Was te wywody, a nasza praca nie pójdzie na marne. Dzięki temu blogowi pogłębicie wiedzę na temat dziennikarstwa i dowiecie się nieco o otaczającej nas na codzień rzeczywistości. Miłej lektury!

piątek, 8 czerwca 2012

Turkusowe Oczy - rozdział III


O godzinie 7.00 cała rodzina Kowalczyków wstała na równe nogi z łóżek. Mama przygotowała śniadanie, tata ścielił łóżko, a Klaudia i Patrycja kłóciły się o bluzkę.
- To moja bluzka! – krzyknęła Klaudia.
- Nie! Oddaj mi ją!
Obie szarpały tak mocno, że w pewnym momencie rozerwały bluzkę na pół.
- Macie nauczkę. A teraz ubierać się szybko, bo czas goni. – powiedział tata opierający się o framugę drzwi.
Kiedy Patrycja i Klaudia ubrały się i zjadły śniadanie, wzięły torby do ręki i wyszły z mieszkania. Najpierw tata odwiózł Klaudię do szkoły.
- Powodzenia córeczko – pocałował ją w czoło.
Klaudia wyszła z samochodu i pomachała Patrycji. Szła zdecydowanym krokiem. Była pewna siebie. Patrycja pomyślała:- Powodzenia…
Jadąc do szkoły, Patrycja zastanawiała się, jak to będzie. Myślała nad tym, czy ją polubią i spodziewała się najgorszego, łącznie z tym, że zostanie kozłem ofiarnym.
- No, kochanie jesteśmy już. Wysiadaj – tata zerknął na córkę.
Pati, wysiadając z samochodu, pomachała tacie na pożegnanie, a gdy odwróciła głowę łza spłynęła jej po policzku. Wchodząc do szkoły, otworzyła drzwi i spojrzała przed siebie. Tymczasem tłum uczniów patrzył na Patrycję. W tym momencie dziewczyna zarumieniła się i spuściła głowę. Podeszła do pewnej licealistki wyróżniającej się nietypowym, jak na szkołę, różowym ubraniem. Ponadto jej skóra wyglądała dosłownie jak pomarańcza.
- Eee… , przepraszam. Wiesz może gdzie jest sala numer 19?
- A ja to informacja? – zagadnięta odpowiedziała ironicznie.
- Ej! Andżelika, odejdź od niej! To jakaś nowa. – krzyknęła dziewczyna prawie identyczna jak „Różowa”.
Patrycja w lekkim szoku odeszła na bok. W jej kierunku podążała wysoka, szczupła brunetka. - Witaj. Nazywam się Karina i jestem przewodniczącą szkoły. Chcesz, oprowadzę cię po budynku? – zaproponowała.
- Dziękuję… Jesteś naprawdę miła – wydusiła z siebie Patrycja.
Uczniowie szepcząc, a może po prostu obgadując zerkali na Patrycję i dziwili się, czemu taka osoba jak Karina podeszła do ’’nowej”. Przewodnicząca pokazała jej szkołę, nie przejmując się zachowaniem innych. Podprowadziła ją do sali, w której nowa uczennica miała rozpocząć lekcję.
- Powodzenia… Jak masz na imię? Eh… Przepraszam, ale zapomniałam o to zapytać.
- Patrycja. Dziękuje ci bardzo – podała jej rękę.
Karina sprawiała wrażenie miłej, uczciwej i serdecznej koleżanki. Zrobiła na niej wrażenie. Rozmyślanie Patrycji zakończyły się, gdy zadzwonił dzwonek na lekcje. Próbując przedostać się przez tłum uczniów, była popychana i szturchana przez innych. Czuła się zagubiona, weszła jako ostatnia do klasy. Wszystkie spojrzenia skierowały się na nią i znowu pojawiły się jej wypieki na policzkach. Nauczyciel wstał z krzesła.
- Widzę, że mamy nową uczennicę w klasie. Proszę, siadaj z Martą.
- Ja nie chce z nią siedzieć! – oburzyła się siedząca samotnie dziewczyna.
Patrycji zrobiło się głupio.
- Nie, nie, ja usiądę sama.
- Ale zostało wolne miejsce tylko przed moim biurkiem – stwierdził nauczyciel.
Patrycja podeszła do wskazanej ławki i usiadła. Zaczęła się rozpakowywać. Równocześnie zerkała na inne koleżanki. Gdy wyciągnęła z torebki piórnik w kształcie misia, usłyszała  wybuch śmiechu. Natychmiast go schowała, w oczach pojawiły się łzy.
- Dajcie jej spokój! – zareagował dość przystojny chłopak.
- Dobra, dobra Aleks. Wyluzuj już – pociągnął go za rękaw kolega z ławki.
Patrycja spojrzała na chłopaka. Miał dłuższe, brązowe włosy. Oczy oliwkowe i wystające kości policzkowe. Lekko opalony i dość muskularny prezentował się idealnie.
- Koniec tego, drodzy państwo! Zaczynamy lekcje – nauczyciel zamknął sprawę.
Fizyka to był jeden z ulubionych przedmiotów Patrycji. Całą lekcję zgłaszała się do odpowiedzi i brała aktywny udział w zajęciach. Na zakończenie nauczyciel wpisał jej piątkę i nie kryl podziwu dla wiedzy nowej uczennicy. W pewnym momencie ktoś z klasy krzyknął: ,,Kujon!’’. Zabolało.  Do Patrycji w byłej szkole nikt tak nie powiedział. Wręcz cenili ją za to i korzystali z jej pomocy.

Ciąg dalszy nastąpi…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz