Kraina refleksji

Założyłyśmy tego bloga, ze względu na potrzeby szkolne. W związku z tym, że należymy do redakcji gazetki szkolnej naszego gimnazjum, blog będzie poświęcony naszym refleksjom i opiniom na rozmaite tematy. Każdy post będzie miał inną formę prasową, takie jak : recenzje, sondy, felietony, komentarze czy wywiady. Mamy nadzieję, że zainteresują Was te wywody, a nasza praca nie pójdzie na marne. Dzięki temu blogowi pogłębicie wiedzę na temat dziennikarstwa i dowiecie się nieco o otaczającej nas na codzień rzeczywistości. Miłej lektury!

piątek, 8 czerwca 2012

Turkusowe Oczy - rozdział II


               Patrycja odziedziczyła charakter po mamie. Mama Joanna była spokojną, opanowaną osobą.  Inne matki mogłyby z niej brać przykład. Mnóstwo czasu poświęcała swoim córkom, które kochała nad życie. Myślała o nich i pomagała w trudnych sytuacjach. Dziewczynki nazywały ją nie tylko mamą, ale najlepszą przyjaciółką. Z kolei swojego męża pani Joanna obdarzała szacunkiem i otaczała go miłością oraz troską. Jej główną cechą była wrażliwość. W ostatnim czasie spotkało ją wielkie nieszczęście, co spowodowało przygnębienie jej duszy. Cały czas szukała wsparcia, które na razie okazywała jej tylko rodzina.
W przeciwieństwie do mamy, tata dziewczynek miał mocny charakter. Zawsze stawiał na swoim, był konkretny i inteligentny. Potrafił przepraszać i przyznawać się do błędów, co obecnie jest rzadkością u mężczyzn. Tata Tadeusz miał silną osobowość. Dziewczynki widziały ojca płaczącego tylko raz. To było dla nich szokiem. Tadeusz nie okazywał córkom uczuć w taki sposób jak matka. Uważał, ze dyscyplina jest ważna,  by nauczyły się dobrego zachowania i kultury wobec wszystkich ludzi. Nie tolerował kłótni, a na pierwszym miejscu zawsze stawiał Boga. Co niedzielę wspólnie chodzili do kościoła, a następnie na obiady do babci. Jednak w ostatnim czasie nie odwiedzali rodziny, ponieważ ich relacje nieco się pogorszyły. Była to druga przyczyna wyprowadzki do Krakowa.
- Wysiadamy, dziewczynki. – oznajmił tata z radością.
Siostry rozpięły pasy i zapytały chórem:
- Mamo, tato, który to nasz blok?
- Ten. Druga klatka. – wskazał tata palcem.
Dziewczyny wbiegły do środka.
- Pod którym numerem mieszkamy?
- Chodźcie zaprowadzę was. Tylko błagam nie szalejcie już tak. – powiedziała mama.
Patrycja i Klaudia chwyciły ją za rękę i wbiegły na trzecie piętro po schodach. Stanęły przed beżowymi drzwiami.
- Mamo, no otwieraj! – Patrycja niecierpliwiła się.
Joanna szukała kluczy w torebce i delikatnym ruchem otworzyła drzwi na oścież. Nastolatki wbiegły do środka i zaczęły rozglądać się dookoła. Wszystko było świeżo po remoncie. Zobaczyły przedpokój, łazienkę, kuchnię, salon i… jeden pokój.
- Czy mnie się zdaje, czy w tym mieszkaniu jest tylko jeden pokój?! – wykrzyczała Klaudia.
- Tak… Nie wspominałam wam wcześniej, ale wiedziałam, że tak zareagujecie. Dziewczyny, czas byście się nauczyły być razem – stwierdziła mama.
- Ależ mamo, o czym ty znów mówisz!. Ja chcę wracać do Sieradza!
W drzwiach pojawił się tata, który położył na podłogę walizki.
- Nigdzie nie wracamy! Zostajemy. Nie stać nas na większe mieszkanie. Przykro mi.
Patrycja podeszła do Klaudii: - Wyluzuj…
Młodsza córka obróciła się na pięcie i podeszła do okna. Przez resztę dnia do nikogo się nie odzywała. Rodzice i Patrycja zostawili ją w spokoju, a sami rozpakowywali walizki. Pod wieczór przyjechała ciężarówka z meblami.
Przez weekend rodzina wspólnie meblowała mieszkanie. Sprawiało im to wielką radość. Zdawało się, że zaczynają wszystko od nowa. Klaudii na drugi dzień przeszła złość. Sprawa pokoju nie była już więcej poruszana. Kiedy dziewczyny wkładały do szafy ubrania, weszła mama.
- Musimy porozmawiać.
- Na jaki temat? – spytała Patrycja.
- Jutro idziecie do nowej szkoły. Dzisiaj tata kupił wam nowe książki.
- Co? Do jakiej? – siostry spytały równocześnie.
- Patrycja idzie do Liceum Ogólnokształcącego numer 10, a Klaudia do Gim numer 7. Jutro Pati ma na 8.55, a Klaudia na 8.30. Tata was rano zawiezie do szkoły, kochane wy moje. Mam nadzieję, że sobie poradzicie.
Mama wyszła z pokoju. W tym momencie zaczęła się konwersacja między siostrami.
- Wyobrażasz to sobie? – zapytała Klaudia.
- Nowa szkoła… Nie wiem czy sobie poradzę.
- Na pewno dasz radę. Wierze w ciebie siostrzyczko – Klaudia objęła Patrycję.
- Jestem nieśmiała. Zobaczysz, nikt mnie nie polubi.
- Nie gadaj głupot!
- Będę gadać głupoty. Mimo tego, że jesteś ode mnie młodsza o trzy lata, to czuję, jakbyś to ty była moją starszą siostrzyczką…
- Też się tak czuję, ale wiem, jaka jesteś i za to cię cenie. Koniec tego rozczulania się nad sobą. Pooglądajmy telewizję!
Dziewczyny siadły przed telewizorem i włączyły komedię, która poprawiła nastrój Patrycji. Tak minął im wieczór.

Ciąg dalszy nastąpi…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz