Dla mieszkańców Sieradza był to typowy, pracowity
dzień. Jednak na ulicy Targowej panowało zamieszanie. Państwo Kowalczykowie wyprowadzali
się do Krakowa.
- Już wszystko spakowaliśmy. Pora ruszać w drogę! –
oznajmiła mama.
Cała rodzina składająca się z matki – Joanny, ojca –
Tadeusza i dwóch córek Patrycji i Klaudii wsiadła do auta. Mama włączyła
notebooka, aby sprawdzić pocztę, a tata nucił nikomu nieznaną melodię. Dwie
młode panny siedziały bezczynnie. Patrycja z nudów wyciągnęła książkę pod
tytułem,, Ostatnia piosenka” i zaczęła czytać. Długimi palcami przewracała kartkę
po kartce, równocześnie, odruchowo poprawiała blond grzywkę. Stało się to jej
nawykiem. Zniewalająco pięknymi oczyma koloru niebieskiego, a wręcz turkusowego
wpatrywała się w lekturę. Dodatkowym atutem jej urody były czarne, długie
rzęsy. Karnacje miała jasną, a uroku dodawały jej delikatne piegi i dołeczki w
policzkach. Jej twarz o słodkim,
niepozornym i tajemniczym wyrazie prezentowała się imponująco. Do tego szczupła
talia i długie nogi. Czy to nie ideał? Może i tak, ale Patrycję widzieli tylko
ci, którzy chcieli zauważyć.
Nagle w aucie została włączona głośna muzyka.
- Kto to puścił? – wykrzyczała Patrycja.
Spojrzała w lewo i już wiedziała, kto mógł jej
przeszkodzić w czytaniu - jej siostra. Klaudia była przeciwieństwem Patrycji.
Może i to dobrze, gdyż przeciwieństwa się przyciągają. Nie narzekały na siebie.
Wiadomo, jak to z rodzeństwem bywa, zdarzały się konflikty, jednak zawsze
kończyło się zgodą.
- Wyłącz to, proszę! – powiedziała Patrycja.
- Pati, daj spokój. To tylko muzyka – przekonywała
Klaudia.
- Dziewczyny, nie kłócić się – wydała rozkaz mama.
- Ale mamo! – siostry zawołały razem.
- Dosyć tego! Klaudia i Patrycja załatwcie to bez
krzyków. Najlepiej tak, byśmy z mamą nie słyszeli ani słowa – odezwał się w
końcu tata.
Patrycja nachyliła się ku Klaudii i powiedziała
szeptem.
- Nałóż słuchawki na uszy. Nie kłóćmy się, wiesz, że
tata jest zdenerwowany przed przyjazdem do Krakowa. Nie denerwujmy ich.
- Masz rację.
Patrycja w każdej trudnej sytuacji znajdowała rozwiązanie.
Była okazem dobroci, spokoju, lecz czasem nie potrafiła zapanować nad emocjami
i wtedy krzyczała wniebogłosy. Jednakże w zetknięciu z poważnymi wydarzeniami
zachowywała stoicki spokój, a uśmiech często gościł na jej twarzy. W szkole
koleżanki darzyły ją sympatią, a chłopcom wpadała w oko. Klaudia miała śniadą
cerę, a jej włosy koloru brązowego pięknie lśniły. Tak samo jak Pati była
wysoką, szczupłą dziewczyną o długich nogach. To co je różniło, to charakter.
Klaudia jako zwariowana, pożądająca przygód i rozrywki osoba z trudem
wytrzymywała w jednym miejscu. Cały czas musiała coś robić, inaczej psuł się
jej humor . Co łączyło je jeszcze wspólnego? Sport. Pati uwielbiała siatkówkę, jak sama mówiła: To całe moje życie! Klaudia z
kolei trenowała koszykówkę, jednak traktowała te zajęcia jako hobby. W
przyszłości chciała zostać prawnikiem. Siostry świetnie się uczyły Patrycja wyróżniała
się w przedmiotach ścisłych, a Klaudia była lepsza z historii i wos- u.
Nawzajem sobie pomagały i się wspierały.
Obie brały przykład ze swoich rodziców, będących zgodnym
małżeństwem. Tadeusz właśnie awansował
na kierownika w jednej z firm. To było między innymi powodem przeprowadzki do
nowego miasta. Mama natomiast znalazła pracę przez Internet. W Krakowie miała
się sprawdzić jako sekretarka w biurze.
- Już jesteśmy! To nasz nowy dom – poinformowała mama.
Dziewczyny przylepiły nosy do szyby i zobaczyły, że
znajdują się na jakimś osiedlu. Ujrzały nowy, biały blok.
- To tu będziemy mieszkać, kochane - oznajmiła córkom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz