Kraina refleksji

Założyłyśmy tego bloga, ze względu na potrzeby szkolne. W związku z tym, że należymy do redakcji gazetki szkolnej naszego gimnazjum, blog będzie poświęcony naszym refleksjom i opiniom na rozmaite tematy. Każdy post będzie miał inną formę prasową, takie jak : recenzje, sondy, felietony, komentarze czy wywiady. Mamy nadzieję, że zainteresują Was te wywody, a nasza praca nie pójdzie na marne. Dzięki temu blogowi pogłębicie wiedzę na temat dziennikarstwa i dowiecie się nieco o otaczającej nas na codzień rzeczywistości. Miłej lektury!

niedziela, 10 czerwca 2012

Zadanie Koerstherga


20 grudnia,poniedziałek

      Dopiero co wróciłam ze szkoły,mieliśmy skrócone lekcje o pani od polskiego zachorowała. Cała klasa się cieszyła chociaż nie okazywała tego specjalnie, po za mną...i gdy pani weszła by przekazać nam te wspaniałe wieści tylko ja jedyna z całej klasy zaczęłam krzyczeć "hura".Nie skończyło się to dla mnie dobrze, bo dostałam -10 pkt. za nieodpowiednie zachowanie. Zawsze mogło być gorzej i mama mogła się pojawić w szkole w gabinecie dyrektora. Ale na szczęście tak nie jest , a moim zdaniem nie zrobiłam nic strasznego.
      Do świąt zostały już tylko 4 dni a ja nadal nie mam prezentów dla rodziny. Są to już trzecie święta bez taty i powiem szczerze że nie jestem z tego zbyt zadowolona. Po pierwsze co roku na święta jeździmy do babci,która wpycha we mnie mnóstwo jedzenia.
Po drugie mama uważa że wigilia powinna być spędzana w rodzinnym gronie i cieple...właśnie dlatego zadaje jej cały czas to samo pytanie-"Po co się rozwiodłaś?"
Po odrobieniu zadań miała przyjść do mnie Julka ponieważ dawno się nie widziałyśmy.
Weszła a raczej wbiegła do przedpokoju cała spocona i oznajmiła ze zabiera mnie na zakupy.
-Po co? Odrzekłam.
-No jak to po co? Musimy jakoś wyglądać na sylwestrze.
- yyy.
    Nie miałam pojęcia o żadnej zabawie sylwestrowej , i nie wiedziałam co na ten dzień planuje. Nie byłam osobą zorganizowaną , zawsze się spóźniałam i wszystko gubiłam, a tym bardziej nie planowałam nic ,gdyż można się potem bardzo rozczarować. Wiem to z mojego doświadczenia.
Ale pomyślałam że przejdę się i korzystając z okazji rozejrzę się za prezentami.
Ubrałam się i wyszłyśmy. Był to jeden z popołudni w którym mama miała wolne,co nie rzadko się to zdarza i zawsze siedzę z Mikołajem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz